Pierwszy raz na konwencie i to od razu na Pyrkonie, choć podobno to głęboka woda. Rzeczywiście ogrom wrażeń i bogactwo imprezy przytłoczyły mnie, ale dzielnie trzymałem się własnej niszy, zapuszczając się w wolnych chwilach wszędzie tam, gdzie wiodła mnie ciekawość. Oczywiście najwięcej czasu spędziłem przy grach bitewnych, szczególnie w strefie Wargamera z ich rewelacyjnym systemem Ogniem i Mieczem, który skradł me serce i stanie się bez wątpienia sposobem na listopadowe smutki. Fotograficznie oprócz cudnych, maleńkich modeli XVII-wiecznych wojsk, pięknych terenów do gier skirmishowych (tfu! potyczkowych?) z… właśnie – zapomniałem skąd! i wspaniałej gry Frostgrave, która oprócz wspomnianego Ogniem i Mieczem jest dla mnie rewelacją festiwalu, przyciągnął mnie oczywiście cosplay. Stąd na moich zdjęciach poza modelami plastikowymi znalazły się również modele i modelki z krwi i kości. Już czekam na kolejny konwent. A i na Pyrkon na pewno wrócę!

Różności

Gry figurkowe

Cosplay

I jeszcze się pochwalę trochę na koniec. :)